Powiedziała mi kiedyś jedna miła osoba, że blogowanie wciąga i ani się nie obejrzałam i wciągnęło.
Mój P. powiedział mi wczoraj, że zrobi mi limit czasu bo odwiedzam i odwiedzam Wasze blogi, zupełnie niekontrolowanie ;)
A On lubi ze mną spędzać wieczory :) Więc dziś mam czas do 22, bo P. gra w piłkę ;)
Dziś nie twórczo, nowe wytworki pokażę następnym razem.
Dostałam wyróżnienie od Umbrelli dziękuję Kochana jeszcze raz.
Mam napisać w pięciu punktach co lubię, co kocham.
Powtórzę się, ale u mnie bez zmian :
1. Uwielbiam moją rodzinę.
2. Kocham wytwarzać pomysły , które mnożą się w mojej głowie.
3. Muzyka ubarwia moją codzienność.
4. Książki pozwalają oderwać się od rzeczywistości.
5. Sprawia mi radość bycie potrzebną.
Kiedyś zaprezentowałam stół, który zrobił dla mnie mąż. Obiecał mi wtedy, że zrobi też pufy.
Zrobił je dość szybko, gorzej mnie wychodziło zrobienie poduszeczek,
wciąż nie mogłam zdecydować jakie będą najlepsze.
W końcu zrobiłam grafitowe, prostym ściągaczowym wzorem,
dół jest z filcu, fajnie się trzymają na drewnie.
Pufy dostały też transfer, szperałam, szukałam i zdecydowałam się na taki trochę nietypowy,
stary rower i wiatrak, wspólnego wiele nie mają - no może to, że wyszły jak bardzo stary, zużyty nadruk ;)
Niekończąca się" kopalnia " grafiki graphicsfairy i Malowanykokon .
I taka oto para zamieszkała u nas w domku ;)
Do środka mogę coś włożyć, uwielbiam takie schowki .
Można też nogi położyć po męczącym dniu, popijając kubek gorącej herbaty...........
A to jedna z ulubionych piosenek mojego męża i córki starszej chyba też :)
Byli razem na koncercie.
Pozdrawiam serdecznie i pomyślnej reszty tygodnia życzę :)