Dziś 29 luty, taki dzień trafia się raz na cztery lata, więc trzeba coś napisać ;)
Dziś Marcelina poprosiła abym zrobiła jej opakowanie na słuchawki.
Po ostrych debatach i dyskusjach ;) wyszło mi coś takiego.
Marce jest zadowolona :)
Dorobimy jeszcze pasek i będzie torebka :)
Życzę wszystkim miłego wieczoru i dziękuję za odwiedziny :)
Niespodziewanie otrzymałam wyróżnienie i zaproszenie do zabawy od ♥zakochanej w Aniołach♥ z lnu i bawełny♥
Dziękuję, bardzo mi miło :)
Oto zasady obowiązujące w zabawie:
1.Umieszczenie u siebie linka do bloga osoby, od której otrzymaliśmy nominację
2.Wklejenie logo zabawy na swoim blogu
3.Napisanie 7 cnót, grzechów lub faktów o sobie
4.Nominowanie 10 osób
3.
Uwielbiam moją rodzinę.
Kocham wytwarzać pomysły , które mnożą się w mojej głowie.
Muzyka ubarwia moją codzienność.
Książki pozwalają oderwać się od rzeczywistości.
Lubię służyć pomocą i dobrą radą.
Nie wyobrażam sobie dnia bez pysznej kawy.
Sprawia mi radość bycie potrzebną.
Dziś króciutko , po wizytach w urzędach , u lekarza ,
szybkim obiedzie jakaś taka zakręcona jestem , chyba biomet niekorzystny.
To taka kontynuacja wczorajszego wpisu.
Te same materiały czyli filc i włóczka tylko troszkę większa forma.
Matylda w szkole uczyła się szydełkować ,
spodobały mi się jej szydełkowe kwiaty i poprosiłam aby zrobiła taki dla mnie.
Uszyłam więc poszewkę i ozdobiłam jej kwiatem.
Mnie bardzo się podoba taki niby "babciny" kwiat na filcu , poszewka wyszła troszkę w folkowym stylu.
Pozdrawiam cieplutko i słoneczka życzę , bo tak jakoś ponurawo na dworze .
Miłej reszty dnia :)
Dziś piątek dzień słuchania listy na Trójce , więc piosenka z 11 miejsca ,
pierwsze miejsca już kiedyś wklejałam i doskonale je znamy ,
za to ostatnia piosenka Kasi bardzo mi się podoba , uwielbiam jej teksty i głos;)
Takie rzeczy powstają w mojej głowie z potrzeby chwili .
Za sprawą mojej kochanej Drugiej Połowy stół w kuchni zmienił barwę ,
dostałam też tak bez okazji nowy stół do pokoju - surowy , ciężki z grubych desek ,
zrobiony własnoręcznie przez męża.
Myślę ,że poświęcę mu jakiś post , bo praca to szczególna ,
tym bardziej jeśli wcześniej nigdy nie miało się do czynienia z wyrobem mebli ;)
Wszystko zostało pobielone.
Stare podkładki nijak mi nie pasowały ,
a że ostatnio " zakochałam się " w filcu
dla kontrastu na nasze białe stoły zrobiłam podkładki z antracytowego filcu.
Obszyłam je jasno szarą włóczką , dorobiłam kwiatuszki ,
dodałam koraliczki i mamy nowiutkie podkładeczki.
Duże posiłkowe i małe kawusiowo - herbatkowe ;)
Małe podkładki można powiesić w kuchni jako ozdobę.
A jak już byłam w galopie powstało tez etui na telefon ;)
Życzę wszystkim miłego dnia i witam nowych obserwujących :)
Dziś bardzo krótko , czasu brak - jak zawsze zresztą ;)
Ale dziś wyjątkowo go mało , terminy gonią , wizyta u specjalisty z dzieckiem -priorytet.
Ale kilka słów skreślić muszę.
Komentarz , który dziś dostałam troszkę mnie do tego popchnął , choć chodzi mi to po głowie od długiego czasu.
Każda osoba , która pracuje chce dostać dobre wynagrodzenie , szczególnie kiedy jak nam się wydaje dobrze pracujemy i wkładamy w to serce , spodziewamy się podwyżki , może czasem dobrego słowa. Chcielibyśmy , aby pracodawca nas doceniał. Kiedy tego nie robi denerwujemy się , zmieniamy pracę , mówimy jakiego to strasznego mamy szefa sknerę.
A co z nami , które robią coś odręcznie ?
Mam wrażenie , że ludziom wydaje się , że nie zabiera nam to czasu , nakładu na zakup produktów potrzebnych do wykonania danej rzeczy , czasu na pomysł,samo się robi.
Nie wiem czy potrafię to dobrze oddać.
Nie jestem pierwszą,którą to irytuje.
Tutaj przytoczę osoby , które wydaje mi się zrobiły to lepiej niż ja. yadis artelis
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających :)
Weekend minął,spokojnie,przyjemnie ze spacerkiem,kawusią i serniczkiem.
Wieczorem obowiązkowa pizza (na moje słowa protestu,
że dziś jej nie będzie od razu słyszę słowa moich dzieci : Mamo to przecież nasza rodzinna tradycja ) własnego wyrobu,na cieniutkim cieście z własnoręcznie robionym sosikiem zero chemii, w miarę zdrowa.
Lekarz naszego dziecka zabronił i tego,
ale jeśli zdarza się to raz na tydzień i w rozsądnej ilości pozwolę sobie dać nam "rozgrzeszenie" :)
Ciężko jest wszystkiego przestrzegać,ale to byłby pewnie temat na osobnego bloga,
nad którym czasem się zastanawiam.
Przetrwać bój z boreliozą,potem z konsekwencjami jej leczenia,alergiami,
daje dość dużą wiedzę internisty amatora,dietetyka i jeszcze dużo by wymieniać.
Wiedza ta może pomogła by niejednej osobie.Muszę nad tym pomyśleć.
Teraz czeka nas walka z bólem kolana,nasi lekarze rozłożyli ręce,
takiego przypadku jeszcze nie mieli,zobaczymy co czas przyniesie.
Ale nie o tym miał być post jakoś tak się rozpisałam nie w tym kierunku.
Mam sporo pomysłów na dzianinę,wciąż wpadają do głowy kolejne.
Szybciej jednak się myśli niż wykonuje ;)
Trochę to potrwało zanim udało mi się stworzyć te poduszeczki.
Najpierw sama poszewka,potem aplikacja,przyszywałam,zmieniałam,zdobiłam .............
Mnie efekt się podoba,a Wy co o tym sądzicie?
Pierwsza "Kucyk Różyczka"
Druga " Kot Teofil "
Pozdrawiam Wszystkie Obserwujące,bardzo mi miło ,że ktoś tu zagląda i motywuje,to daje dodatkowy zastrzyk energii :)